Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus. „Dałeś mi życie, zdolności i zdrowie, dałeś mi łaskę że jestem przy Tobie. Czemu, ach czemu mój Panie i Boże jeszcze tak mało wciąż kocham Cię!”
Dziękuję Ci Matko Pięknej Miłości za łaskę uzdrowienia, którą otrzymałam dnia 17 czerwca 2012 w Łopience. Na modlitwie usłyszałam słowa skierowane do mnie ks. Marek. Powiedział: „teraz zostaje uzdrowiona kobieta, która została zraniona przez koleżanki
w pracy i przełożoną, Inie może im przebaczyć. Teraz, jeśli otworzy swoje serce na miłosierdzie Boże zostanie uzdrowiona”.
Podczas tych słów gorąco się modliłam, gdy usłyszałam te słowa wiedziałam, że są skierowane do mnie, że to ja nie mogę przebaczyć, chociaż wiele razy chciałam się wyzwolić od tego żalu, który nosiłam w swoim sercu; i zaczęłam bardzo płakać. Płaczu nie mogłam zatrzymać, to były łzy radości, bo bardzo długo nie mogłam przebaczyć, bo zostałam niewinnie oskarżona. Z tego też powodu miałam kłopoty ze snem, nie mogłam usnąć bez tabletek, a trwało to ponad 2 lata. Nigdy nie zapomnę tej dat, 17.06.2012. Bóg wyzwolił moje serce od zranień i żalu. Jak przyjechałam do domu, bardzo dobrze się czułam, trudno określić ten stan lekkości. Zniknęły nerwy, stałam się spokojna, wszystko minęło. Wierzę gorąco, że zostałam uzdrowiona. Nie wierzyłam, ze mogę usnąć bez tabletek. Pojechałam za miesiąc, 17 lipca do Polańczyka i modliłam się o sen do 3.00 w nocy. Maryja również mi pomogła. Dzisiaj nie mam problemu z zasypianiem i śpię już miesiąc bez tabletek. Dziękuję Ci Matko Pięknej Miłości, za spokój duszy i dobry sen i za to, że na nowo uzdrowiłaś relację w pracy. Póki będę żyła będę się modliła za osoby duchowne, kapłanów, siostry zakonne, misjonarki
i misjonarzy oraz wszystkich, którzy tworzą Wspólnotę odnowy w Duchu Świętym. Z darem modlitwy, z całego serca wdzięczna czcicielka Matki Pięknej Miłości