Godzien jesteś Panie, aby mówić o Twej Chwale. Godzien jesteś Panie, aby mówić o Twej Miłości, która uwalnia, uzdrawia i leczy.
Mam na imię Marta. Mieszkam w okolicy Rzeszowa.17sierpnia tego roku za namową koleżanki, po raz pierwszy w życiu słuchałam transmisji Mszy świętej z modlitwą uwielbienia nadawaną z Polańczyka w Radio Fara. Było słowo poznania, że Pan Jezus uzdrawia osoby z chorób o których nie wiedzą, że na nie chorują. Po tych słowach dziwnie zaczęłam się czuć w okolicy żołądka, jakby ktoś mi coś ugniatał. Zaraz po tym miałam spoczynek w Duchu.Pierwsza myśl jaka była w spoczynku, to chęć ucieczki.Nie chciałam dopuścić myśli na temat mojego zdrowia. Po krótkim czasie poddałam się woli Bożej. Usłyszałam słowa, że Pan Jezus uzdrawia mnie z bóli migrenowych i z raka trzustki. Zaraz po spoczynku usiadłam i powtórzyłam mężowi, że Pan Jezus uzdrowił mnie z raka trzustki i z bólów migrenowych. Po tych słowach miałam drugi spoczynek, który był znacznie głębszy. Czułam, jakby moje ciało i mózg było pod wpływem silnej narkozy. Usłyszałam słowa, że Pan Jezus uzdrawia mniez raka mózgu i przywraca mi wzrok. Pan Jezus mówił, że teraz usuwa mi guza, który znajduje się nad prawym uchem, że będzie wychodził w kierunku prawego ucha. Zaczęłam odczuwać ból, a Pan Jezus powtarzał „Jeszcze chwileczkę córeczko, jeszcze chwileczkę wytrzymaj”. Pan Jezus powiedział, że jest to choroba genetyczna po ojcu. Zbyt wcześnie zmarł, żeby na nią zachorować. Miał 39 lat jak umarł, ja wtedy miałam trzy tygodnie. Zapytałam czy brat jest zdrowy. Pan Jezus odpowiedział, że brat wszystko odziedziczył po matce i jest zdrowy. Zapytałam, czy moja córka jest zdrowa. Pan Jezus odpowiedział, że wszystko odziedziczyła po mnie, ale że ze wszystkiego ją uzdrowi. Po tych słowach Pan Jezus powiedział, że teraz wyciąga drugiego guza, który jest znacznie większy. Ponownie poczułam ból przesuwający się w kierunku prawego ucha. Pan Jezus ponowne powtarzał słowa „Jeszcze chwileczkę córeczko jeszcze chwileczkę wytrzymaj”. Również usłyszałam słowa, że Pan Jezus uzdrawia mnie z jaskry. Te wszystkie słowa, które Pan Jezus mówił do mojego serca- wszystko wypowiadałam na głos. Mąż, który był obecny przy całej tej sytuacji wszystko słyszał i widział. Pan Jezus obiecał mi, że te choroby nigdy nie wrócą. Również Pan Jezus mi powiedział, że każdego dnia na różańcu powinnam dziękować Matce Maryi za uratowanie mi życia, bo to Ona wyprosiła mi tę łaskę. Następnie Pan Jezus powiedział, że to drugie życie, które mi dał należy do Niego, że ja należę do Niego, że jest Panem mojego życia. Zapytałam: „jak Ci mam dziękować Panie”? Odpowiedział mi Pan Jezus, że moim dziękczynieniem będzie życie Jego Najświętszą Wolą. Dwa dni później zaczęłam wyjątkowo energicznie poruszać się po domu, zaczęłam zaglądać w miejsca, w które od dawna nie zaglądałam, mąż zaczął się pytać, co ja tak szaleje po domu. Natomiast dwa tygodnie później kosiłam z mężem trawę, mamy duży ogród, wymaga to ogromnej pracy. Ja od jakiegoś czasu nic nie robiłam w ogrodzie, bo ciągle byłam słaba, zmęczona. Myślałam ze wynika to z mojego wieku. Gdy kosiłam trawę nagle przytuliłam się do męża i zaczęłam płakać, bo uświadomiłam sobie że ja tak naprawdę umierałam. Zaczęłam chwalić Boga, że mogę pracować, ze mogę się zmęczyć, że mogę się ubrudzić wykonując pracę.
Chwale Cię Panie przez Serce Maryi, że mnie uzdrowiłeś,ze dałeś mi drugie życie, które należy do Ciebie.