O  prawddzie miłosierdzia

 

To jest rzeczywistość trzech godzin:

 

  1.  A była godzina trzecia, gdy Go ukrzyżowali (Mk 15,25)
  2.  A gdy nadeszła godzina szósta, mrok ogarnął całą ziemię, aż do godziny dziewiątej  (Mk 15, 33)
  3.  O godzinie dziewiątej Jezus zawołał donośnym głosem (…)Lecz Jezus zawołał donośnym głosem i oddał ducha (Mk 15, 33;37)

Te trzy godziny, to jest czas Trzech Osób, Bóg w tych godzinach objawia się jako Ojciec, Syn  i Duch Święty.

 

Najpierw objawia się Ojciec.

Godzina trzecia, to godzina objawienia miłości Ojca. Syn zostaje przybity do krzyża, to znaczy – zostaje przytwierdzony do zamkniętych drzwi. Te drzwi zamknęły się                w momencie grzechu pierworodnego i oblicze Ojca zostało zakryte dla człowieka, zniknęło sprzed ludzkich oczu. Dlatego Ojciec, który miłuje i tęskni za człowiekiem,     a tęskni by go obdarzać miłością, otwiera te drzwi. Ale Ojciec jest jedno z Synem                i Duchem Świętym, więc nie ma On sam jeden udziału w tym wydarzeniu.

 

Druga godzina to jest godzina Syna.

Jezus wchodzi w ciemność, w ciemność naszego grzechu, którzy już nawet nie widzimy drogi do tych drzwi, nie znamy drogi do Ojca, nie wiemy kim jest Ojciec. Mamy jedynie wyobrażenie Ojca, ale nigdy nie poznamy prawdy bez Jezusowego wejścia w godzinę szóstą.

 

Te godziny są symbolem, a jednocześnie jakąś tajemnicą, w której objawia się nam Trójca Święta.

Krzyż Jezusa staje się kluczem niejako do tych drzwi. Najpierw On od naszej ziemskiej, ludzkiej strony zostaje do tych drzwi jakby przytwierdzony, ale On wie jaka jest druga strona tych drzwi. Mrok i ciemność to jest to, co po tej stronie, to co jest w życiu człowieka żyjącego w grzechu, co jest w życiu człowieka zniewolonego ułudą tego świata, cierpiącego bez nadziei.

 

Trzecia godzina to jest godzina Ducha Świętego.

Godzina dziewiąta, kiedy Jezus umiera na krzyżu. W tej to godzinie Jezus wyzionął ducha.

Jezus wyzionął ducha jako człowiek – to znaczy, że fizycznie umarł. Ale też jednocześnie wyzionął Ducha jako  Bóg. Dlatego już w tym momencie śmierć Jezusa daje Życie. Już  w tym momencie, kiedy Jezus wyzionął ducha, drzwi domu Ojca zostały otwarte, ale jeszcze człowiek nie może przez nie przejść. Tu, w tym momencie może przyjąć Życie. Jezus musi zmartwychwstać, aby przeprowadzić każdego z nas przez te otwarte drzwi. Tylko On jako Bóg może nas zaprowadzić do Ojca.

Ale w Ewangelii Jana jest moment, kiedy żołnierz przebija bok Jezusa i wypływa Duch Święty. Napisał to, by zostawić niejako testament, że możemy uczestniczyć w całej tej ofierze miłości ciągle w sakramentach świętych., bo posyłając nam Ducha Świętego Ojciec przez Syna wprowadza nas do uczestniczenia niejako w zbawczym dziele. Jan podkreśla moment śmierci ciała. Już w tym momencie śmierci ciała Syna Ojciec posyła Ducha Świętego – Życie z Boga.

 

ZBAWCZE DZIEŁO MIŁOŚCI = PRAWDA MIŁOSIERDZIA

 

Prawda jest niejako ukryta przed oczami człowieka, bo skażony światem, jego powabami, swymi wyborami nie jest zdolny do przyjmowania Prawdy Ojca. Nie może człowiek poznać prawdy miłosierdzia rozumem, nie może się jej nauczyć. Może wejść w nią przez doświadczenie Słowa, Sakramentów i Wspólnoty.

Te rzeczywistości prowadzą do poznania Prawdy krok po kroku, co się dzieje w sercu.

To Duch Święty prowadzi do ufności. Bez Ducha Świętego nie poznamy prawdy miłosierdzia Ojca.

Bo patrząc powierzchownie można powiedzieć, że Ojciec jest niesprawiedliwy posyłając sprawiedliwego na śmierć. A Jezus przez całe swe życie na ziemi pokazuje nam Ojca jako miłującego, abyśmy w tej godzinie Prawdy o Bogu i człowieku mieli wiarę i przyjmowali Życie.

Posłuszeństwo i bezradność Jezusa jest też postawą dziecka. Taka postawa jest związana z duchowością pustych rąk. To jest moment najważniejszy. Dlatego nie ma pustych rąk ten, kto nie kontempluje Jezusa na krzyżu, bo zewnętrzny  wyraz nie czyni jeszcze człowieka wewnętrznie wolnym. Zewnętrzny wyraz jest owocem wewnętrznego doświadczenia.

Ojciec mocą Ducha Świętego sprawia, że Syn powstaje z martwych tzn., że przechodzi najpierw sam przez te drzwi do domu Ojca, ale to Duch Święty Go wprowadza. Dlatego Jezus powie: „Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie.”

s. Elżbieta