Szczęść Boże!!!

Mam na imię Damian. Chciałbym się podzielić tym co wydarzyło się ostatnio w moim życiu. Ale żeby do tego przejść muszę rozpocząć od ubiegłej mojej pracy.

Czynności, które wchodziły w zakres moich obowiązków były związane z pracą na niewielkich wysokościach. Pewnego dnia gdy stałem na drabinie zrobiło mi się słabo i musiałem zejść. Wtedy kolega, który stał na dole uświadomił mnie, że może to być arytmia, gdyż on takową posiada i towarzyszyły mu podobne objawy.

Wysłuchałem go i wróciłem do domu. Rozmawiałem z tatą, który również ma doświadczenie z tą chorobą i stwierdził, że dobrze będzie zrobić badania. Posłuchałem i tak zrobiłem.

Pierwsze badanie EKG Holterem wskazały zaburzenia rytmu serca, spowolnioną akcje serca spowodowaną powiększeniem mięśnia sercowego. Pani doktor wypytała mnie o mój tryb życia. Powiedziałem, że nie mam żadnych nałogów, ani nawet nie piję kawyJ. Wyjaśniłem jej jednak, że prowadzę aktywny tryb życia. Trochę ćwiczę siłowo, gram w piłkę, jeżdżę na rowerze, chodzę po górach itp. Pani doktor po wysłuchaniu stwierdziła, że muszę odstawić wszelkiego rodzaju ćwiczenia. Nie ukrywam, że trochę mnie to zmartwiło, gdyż stanowi to część mojego życia. Ale jeżeli tak ma być to trzeba się do tego stosować.

Nie modliłem się w intencji uzdrowienia, gdyż ten stan, w którym się znajdowałem dawał mi większe uczucie pokoju niż zmartwienia. Nie ukrywam jednak, że chciałem być zdrowy i powrócić do ćwiczeń.

17 listopada 2013 roku przyjechałem z żoną na mszę z modlitwą o uzdrowienie do Polańczyka. Podobnie jak na poprzednich mszach przywiozłem ze sobą w sercu wiele intencji dotyczących mojej rodziny i bliskich mi osób. Pamiętałem o chorobie serca ale nie to było najważniejsze. Podczas modlitwy padły słowa poznania: „ Pan uzdrawia ludzi z chorobami serca”. Pomyślałem łoł i poczułem ciepło w środku. Wierzyłem, że miedzy innymi było to słowo skierowane do mnieJ.

Wróciłem do Rzeszowa. Tam gdzie obecnie mieszkam. Za kilka dni miałem ponowne badanie Holterem zlecone mi przez Panią Doktor kardiolog. Postanowiłem jednak, że w międzyczasie zrobię sobie Echo Serca. Podczas badania lekarz zapytał mnie: „kto panu powiedział, że ma pan chore serce?”. Odpowiedziałem: „a co Panie doktorze?”. Przytoczył: „ rytm jest prawidłowy, serce normalnych – prawidłowych rozmiarów, przedsionki, komory i zastawki działają w sposób nie zaburzony”.  Po wyjściu łzy stanęły mi w oczach.

Od tego momentu uwierzyłem, że Jezus mnie uzdrowił!!! Jednak, że czasami „ludzka głupota nie zna granic”J mimo iż wierzyłem prosiłem o potwierdzenie w ostatnich, już wcześniej zaplanowanych badaniach. 11 grudnia 2013 ponownie miałem badanie Holterem. Wyniki otrzymałem na początku stycznia. Z uwagi na to iż zlecone były przez Panią kardiolog, a nie jak wcześniej prywatnie, musiały pozostać w kartotekach kliniki. Mogłem je jednak zobaczyć. Pojechałem by się z nimi zapoznać przed ustaloną wizytą i konsultacją z Panią Doktor. Porównałem je z poprzednimi i nie rozjaśniły mi sytuacji. Dziś rano przed wizytą u Doktor kardiolog otrzymałem słowa na modlitwie: „nie badaj tego, co zbyt trudne dla ciebie”.

Po wizycie już wszystko wiedziałem. Pani Doktor stwierdziła, że jestem zdrowy. Serce pracuje prawidłowo, ma normalne rozmiary i mogę wrócić do ćwiczeńJ. Zapytałem jak to się ma do poprzednich badań, które były zupełnie inne. Powiedziała, że;  „wystąpiła jakaś sprzeczność”. Ja odpowiedziałem: „wie Pani co. Między badaniami byłem na mszy z modlitwą o uzdrowienie, na której padły słowa, że Jezus uzdrawia osoby z chorobami serca”.

Schyliła głowę i uśmiechnęła się. Powtórzyła: „może pan wrócić do ćwiczeń”. AMEN!!!!

Damian.