Rekolekcje „śladami św. s. Faustyny” zorganizowane przez Wspólnotę Miłości Miłosiernej rozpoczęły się 27 czerwca o godz. 17:00 mszą św. w Sanktuarium Matki Bożej Pięknej Miłości w Polańczyku. Duchowymi opiekunami byli ks. Marek Wasąg i ks. Maciej Skrzypski. Po mszy św. i po zajęciu miejsc w autokarze ruszyliśmy w drogę. Nocny przejazd w kierunku granicy z Litwą przebiegł spokojnie, atmosfera wśród pielgrzymów od początku była bardzo miła i serdeczna – wręcz przepełniona miłością. Granicę przekroczyliśmy wczesnym rankiem. Litwa witała słońcem i bezchmurnym, błękitnym niebem, do uczestników zaczynały docierać znaczenia słów Mickiewicza: „Tymczasem przenoś moją duszę utęsknioną do tych pagórków leśnych, do tych łąk zielonych, szeroko nad błękitnym Niemnem rozciągnionych…”
Do Wilna przyjechaliśmy około godziny 9:00 rano i tu przywitała nas pani przewodnik – Barbara, pod opieką której nasze pierwsze kroki skierowaliśmy w kierunku Ostrej Bramy gdzie dokładnie w chwili naszego przybycia zostały otwarte okna w kaplicy cudownego obrazu. Niemal natychmiast oprócz wzruszenia w głowach brzmiały słowa: „Obrono wielka miasta Giedymina, Wilna całego pociecha jedyna, W tej Ostrej Bramie obrona potężna, Królowa Polska a Litewska księżna” i mogliśmy się pokłonić Matce Miłosierdzia.
Następnie w milczeniu przeszliśmy do Sanktuarium Bożego Miłosierdzia. W miejscu tym czczony jest wizerunek Pana Jezusa Miłosiernego ukazanego w oryginalnym obrazie pędzla E. Kazimirowskiego. W swoim dzienniczku s. Faustyna pisze „Ujrzałam Jezusa ubranego w białą tunikę, z jedną ręką uniesioną do błogosławieństwa, a drugą dotykającą szat na piersiach. Z rozchylonej tuniki wychodziły dwa promienie – jeden czerwony, drugi biały. Patrzałam na Pana w milczeniu, z obawą, a jednocześnie z wielką radością. Jezus powiedział mi: „Namaluj obraz według rysunku, który widzisz, z napisem „Jezu, ufam Tobie”(…) Obiecuję, że dusza, która czcić będzie ten obraz, nie zginie. Obiecuję także, już tu na ziemi, zwycięstwo nad nieprzyjaciółmi, a szczególnie w godzinę śmierci. Ja sam bronić ją będę jako swej chwały. Było to dla nas wyjątkowe spotkanie.
Po głębokiej modlitwie i Adoracji Najświętszego Sakramentu udaliśmy się na zwiedzanie zabytków starego miasta, o którym Czesław Miłosz kiedyś napisał: ”Nigdy od Ciebie miasto nie mogłem odjechać. Długa była mila ale cofało mnie jak figurę w szachach. Uciekałem po ziemi obracającej się coraz prędzej, A zawsze byłem tam…”
Przed godz. 15:00 ponownie zgromadziliśmy się w kaplicy Matki Bożej Ostrobramskiej. Tam nasi duchowi przewodnicy odprawili mszę świętą z udziałem wszystkich pielgrzymów. Tego dnia homilię wygłosił ks. Marek Wasąg.
Po mszy świętej kontynuowaliśmy zwiedzanie Wilna. Wieczorem udaliśmy się w stronę wsi Mickuny, gdzie w miejscowej szkole czekał na nas gorący posiłek, przygotowane miejsca noclegowe a co najważniejsze promieniejące twarze stęsknionych rodaków. Mimo skromnych warunków noclegowych spotkaliśmy się tam z ogromną serdecznością i gościnnością. Po kolacji zorganizowane było spotkanie modlitewno – zapoznawcze prowadzone przez członków Wspólnoty Miłości Miłosiernej i działającej przy niej diakonii muzycznej. Wszyscy z radością uczestniczyli w zabawach integracyjnych i wspólnej modlitwie kończącej ten długi ale jakże pięknie przeżyty dzień.
Drugi dzień rozpoczęliśmy od zwiedzania cmentarza na Rossie.W.Hulewicz pisał „Wileńskie cmentarze mają pejzaż gór, umarli tu jeden ponad drugim leżą, szczeble innemi miarami się mierzą: nad zapomnianym kwitną wiecznie pomne bzy, nędzarz może górować nad panem…”. Spoczywający tu ludzie współtworzyli to wielokulturowe miasto, w pewnym stopniu wpływali na jego dzieje, tworzyli niepowtarzalny charakter i urok Wilna – kolebki polskiej poezji romantycznej. Przeżyliśmy piękną lekcję patriotyzmu i niejednemu zakręciła się łezka w oku.
Podczas pobytu w byłej pracowni malarza i domu ks. Sopoćki oprócz ciekawego spotkania z jedną z sióstr ze zgromadzenia Jezusa Miłosiernego nastąpiło przekazanie przywiezionych darów dla tamtejszego hospicjum.
Następnie udaliśmy się do domu w dzielnicy Antokol, o którym pisała s. Faustyna „Dziś jestem już w Wilnie. Maleńkie chałupki – porozrzucane – stanowią klasztor. Trochę mi się to wydaje dziwne po józefowskich gmachach. Sióstr tylko 18. Mały domek, ale wielkie zżycie wspólne.” To miejsce w Wilnie możemy nazwać ziemią objawień, gdyż w tym miejscu s. Faustyna przeżywała mistyczne doświadczenia, tu w 1935 r. Jezus Chrystus podyktował siostrze koronkę do Bożego Miłosierdzia „Modlitwa ta jest na uśmierzenie gniewu Mojego”(…)”Dusze, które odmawiać będą tę koronkę, miłosierdzie moje ogarnie w życiu, a szczególnie w śmierci godzinie” i tu zaczęła pisać swój dzienniczek. Tam też wspólnie odmówiliśmy koronkę do Bożego Miłosierdzia w intencji przebłagania grzechów naszych i całego świata.
O godz. 15:00 ponownie zgromadziliśmy się w Sanktuarium przed oryginalnym obrazem Pana Jezusa Miłosiernego gdzie nasi księża odprawili mszę świętą, podczas której słowo Boże głosił ks. Maciej Skrzypski.
Wieczorną część kolejnego dnia wypełniły spotkania z nauczycielami goszczącej pielgrzymów polskiej szkoły w Mickunach, które były piękną lekcją patriotyzmu, literatury, historii, wartości i etyki. Recytowano wiersze polskich poetów i słuchano opowieści o życiu naszych rodaków na wileńskiej ziemi. Zaprezentowano nam galerię rysunków dzieci oraz obejrzeliśmy ekspozycję przedstawiającą historię szkoły w Mickunach. Następnie udaliśmy się do miejscowego kościoła na modlitwę z adoracją Najświętszego Sakramentu w której uczestniczyli również mieszkańcy Mickun ogromnie wdzięczni za możliwość wspólnej adoracji Pana Jezusa w hostii ukrytego. Dopełnieniem wieczoru było spotkanie z miejscową ludnością kontynuowane przy blasku ogniska i śpiewanych wspólnie piosenkach.
Trzeciego dnia rekolekcji, po porannej mszy świętej ruszyliśmy w drogę powrotną. Po drodze zatrzymaliśmy się kolejno: w Trokach, bo we „Wspomnieniach znad Wilii i Niemna” Pawłowicza możemy przeczytać: „…być w Wilnie, a nie znać Trok, to jak być w Rzymie, a papieża nie widzieć”, w Suchowoli gdzie zwiedziliśmy Izbę pamięci ks. Jerzego Popiełuszki, w Sokółce – miejscu Cudu Eucharystycznego oraz w Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Białymstoku. Otoczeni Bożą opieką szczęśliwie powróciliśmy na podkarpacie. Czas tych rekolekcji był wielkim duchowym odrodzeniem, wzrostem i wzmocnieniem wiary w Bożą Miłość i Miłosierdzie. Pamiętajmy jednak o tym, że rekolekcje w naszym życiu będą na tyle owocne, na ile sami się w ich przeżycie zaangażujemy, na ile będziemy skłonni na nowo przemyśleć swoją wiarę i zgodnie z zachętą św. Jana „pierwsze czyny podjąć”.