Świadectwo s. Anny

Na moje zakonne, ośmiodniowe rekolekcje, przyjechałam do Wspólnoty Miłości Miłosiernej zachęcona przez świadectwa sióstr z mojego zgromadzenia, które doświadczyły tam wyjątkowego spotkania z Jezusem Miłosiernym. Pomimo tego, że miałam w sercu wielkie pragnienia, by doświadczyć ponownie i z mocą miłości Boga w sercu, nie spodziewałam się dostać w tak krótkim czasie tak wiele. W końcu ośmiodniowe rekolekcje odprawiałam od 16 lat co roku, więc myślałam, że te będą podobnym, delikatnym przejściem Pana.

Tymczasem Jezus poprowadził mnie w tym czasie do miejsca, do którego nigdy w życiu nie dotarłabym o własnych siłach. Wrócił ze mną do bardzo trudnego doświadczenia, w którym moje życie było zagrożone, a którego zupełnie nie pamiętałam. Pozwolił mi ponownie przeżyć dzień, w którym przyszłam na świat, przyjął w Swoje ramiona, usunął wszystkie więzy śmierci, jakie oplatały moje serce przez całe życie oraz umieścił mnie pod sercem Maryi, bym mogła tam bezpiecznie wzrastać. Poczułam, że dostałam nowe serce, niczym nie skrępowane, zamiast tego, które było zatrute śmiercią . Po raz pierwszy w moim życiu zakonnym mam wrażenie, że rozpoczęte w Polańczyku rekolekcje trwają nadal, pomimo tego, że kilka tygodni temu się formalnie zakończyły. Jezus pozwala mi nieomal każdego dnia dostrzegać, z jakiej niewoli mnie wyprowadził, pokazuje schematy, które czynią martwym moje życie zakonne. Chyba najlepszym określeniem tego, co teraz przeżywam są słowa psalmu 126: „Gdy Pan odmienił los Syjonu, wydawało się nam, że śnimy. Usta nasze były pełne śmiechu, a język śpiewał z radości.Pan uczynił nam wielkie rzeczy i radość nas ogarnęła”.

Pisząc to świadectwo przypomniały mi się słowa, które Jezus wypowiedział do Siostry Faustyny: „Oddaję ci w opiekę dwie perły drogocenne sercu Mojemu, a nimi są dusze kapłanów i dusze zakonne, za nich szczególnie modlić się będziesz”. Właśnie tego doświadczyłam na rekolekcjach we Wspólnocie – że jestem dla Niego drogocenną perłą, o którą walczy i którą pragnie uzdrawiać. Bardzo dziękuję kapłanom i siostrom ze Wspólnoty, że towarzyszyli mi w moich ponownych narodzinach. Życzę, by Wasz dom pękał w szwach od osób, które będą chciały rzucić się w ramiona Jezusa Miłosiernego!