Pobierz: [download id=”1″]

 

„Kamień został odsunięty”

„Pierwszego dnia po szabacie, wczesnym rankiem, gdy jeszcze było ciemno,

Maria Magdalena udała się do grobu i zobaczyła kamień odsunięty od grobu”.

Kamień śmierci został odsunięty!

Jezus przyszedł, aby poodsuwać kamienie, które nam ciążą, i wiążą, i żyć nie dają.

Przez swoją mękę, śmierć i zmartwychwstanie skruszył oścień śmierci.

Gdy Chrystus umierał, trzęsła się ziemia,

bo z bólu piekło ryczało

i szatan wpadł w szał.

„Skały zaczęły pękać.

Groby się otworzyły i wiele ciał świętych, którzy umarli, powstało” (Mt 27,51-52).

Najpierw Maria Magdalena pękła

i w pęknięte serce wlało się miłosierdzie,

i kamienie powypadały z zaciśniętych pięści,

bo miłość kruszy skały.

Później Piotr – Kefas – Skała – pękł,

„wyszedł na zewnątrz i gorzko zapłakał” (Mt 26,75).

Prawda zwyciężyła i miłosierdzie zatriumfowało.

Dobry łotr na krzyżu pękł i ujrzał niebo nowe,

i przeżył własną kanonizację, której w życiu by się nie spodziewał,

bo miłosierdzie większe jest niż grzech.

„Dziś będziesz ze Mną w raju” (Łk 23,43) – usłyszał w chwili śmierci – i zmartwychwstał.

Setnik – który nie pierwszy raz z pewnością – dowodził oddziałem katów – też pękł;

musiał zobaczyć w zmasakrowanym Jezusie jakiś blask, skoro pękł.

To miłosierdzie Boga skruszyło skałę żołnierskiego serca.

Strwożony wyznał wiarę: „Prawdziwie, Ten był Synem Bożym” (Mt 27, 54).

I serce Matki pękło,

bo w takich momentach matczyne serca pękają;

miłość i ból je rozsadza.

A, że miłość usuwa lęk i niszczy śmierć,

to i kamień został odsunięty, bo miłość zwyciężyła.

Miłość czerpie swą moc z prawdy.

Dlatego prawdziwa miłość zwycięża śmierć, i kłamstwo, i grzech.

Prawdy nie da się uwięzić, zagłuszyć, zamknąć w grobie,

nie można jej ust zakneblować,

bo Ona zawsze zwycięża, zawsze zmartwychwstaje,

bo żywa jest,

bo JEZUSEM jest ZMARTWYCHWSTAŁYM!

… i zmartwychwstała, odsunęła kamień kłamstwa, cynizmu, prymitywnej propagandy,

i wyszła z grobu, i żyje, i nie można jej zabić,

bo to Ona skruszyła oścień w śmierci dobie,

i ciągle zmartwychwstaje.

Zmartwychwstała prawda o Bożym miłosierdziu i nowennę dziś mamy, i obraz, i koronkę.

Zmartwychwstała prawda syberyjska,

zmartwychwstała katyńska i smoleńska zmartwychwstanie,

bo prawda usuwa kamień z grobu zakłamania.

Zmartwychwstała prawda o rotmistrzu Pileckim, któremu obcy nie dali rady,

ale za to „swoi” mu głowę ukręcili;

prawda o „Ince” zmartwychwstała – nastoletniej sanitariuszce,

zamordowanej przez UB w 1946 roku.

Tortury, upokorzenia, sąd – farsa sprawiedliwości – jak w procesie Jezusa.

I natrętny głos ubeka: „Podaj nam tylko kilka nazwisk, a uratujesz życie”.

Coś, jakby: „zejdź z krzyża, a uwierzymy Ci”.

Milczała do końca, aż do wyroku śmierci i rozstrzelania – jak Jezus przed Piłatem –

i zmartwychwstała!

Tak, jak zmartwychwstała prawa o ks. Popiełuszce, którego chcieli utopić w rzece,

jak w grobowej otchłani;

o tych, którzy na kard. Wyszyńskiego donosili…

Tak jak zmartwychwstają prawdy o współczesnych pseudo bohaterach,

tak zmartwychwstaną prawdy o obietnicach raju na ziemi bez Boga,

o krętaczach, złodziejach i cudzołożnikach,

o ludziach o bezczelnych twarzach,

i o cichych świętych, co po kątach różaniec odmawiają,

po nocach nie śpią,

bo ofiary składają za dzieci i wnuki, co na dziady zeszły,

i za swego proboszcza, za papieża i Kościół ciągle się modlą.

W tym roku nawet prawda o ociepleniu klimatu zmartwychwstała.

Zmartwychwstała Prawda, bo kamień został odsunięty od grobu,

a prawdy nie da się ukryć, ani stłamsić, ani zabić.

„Nie ma bowiem nic ukrytego, co by nie wyszło na jaw,

Ani nic tajemnego, co by się nie stało wiadome.

Dlatego wszystko, co powiedzieliście w mroku,

w świetle będzie słyszane,

a coście w izbie szeptali do ucha,

głoszone będzie na dachach” (Łk 12, 3).

Można postawić straż przy grobie:

opłacić dziennikarzy, filmowych reżyserów,

toksyczne autorytety z tok szołowych programów,

którzy za trzydzieści srebrników będą zakażać lud wirusem bezbożnego ateizmu.

Nie brakuje dziś przekupnych, dyżurnych stróżów propagandy,

którzy na forach non stop będą pisać:

„Jego uczniowie przyszli w nocy i wykradli go, gdyśmy spali” (Mt 28,13).

Ale grób jest pusty, jak pustym staje się człowiek żyjący bez Boga.

Kamień został odsunięty!

Ta dobra nowina, dotyka także tego, co we mnie umarło,

co się zepsuło i zestarzało,

co gnić zaczęło i cuchnąć jak Łazarz w czwartym dniu po śmierci.

„Jezus powiedział: << Usuńcie kamień!>>

Siostra zmarłego, Marta rzekła do Niego: <<Panie, już cuchnie.

Leży bowiem od czterech dni w grobie>> (J 11, 39)

Cztery dni w grobie, to za długo…, a co dopiero miesiące i lata?

„Łazarzu! Wyjdź na zewnątrz!” (J 11, 43),

I wyszedł zmarły, mając ręce i nogi przewiązane opaskami.

Kamień został odsunięty!

Ta dobra nowina dotknęła serca Marii Magdaleny, Piotra i Dobrego Łotra;

i „Inki” dotknęła, i Pileckiego, i ks. Popiełuszki…

i wszyscy zmartwychwstali z Jezusem i żyją.

Śmierć nie ma już władzy!

Kamień został odsunięty!

Ale czy chcesz wyjść na zewnątrz,

jak Łazarz, który cuchnął już, a ożył?

Kamień został osunięty!

A Jezus czeka w ogrodzie, by się z Tobą spotkać

jak z Magdaleną, która stała i płakała.

„Czemu płaczesz? Kogo szukasz?” (J 20,15)

Kamień został odsunięty!

Grób jest pusty!

Prawda wygrała!

Zwyciężyła Miłość!

Chrystus Zmartwychwstał!

Alleluja!

 

ks. Marek Wasąg